Brak produktów
Podane ceny są cenami brutto
Nowy produkt
Wyd. I, s. 120, format 148 x 195 mm, oprawa kartonowa lakierowana
LSW przyjmuje do realizacji maszynopisy autorskie, w tym młodych i nieznanych twórców. Wydawnictwo zapewnia merytoryczną redakcję, korektę i ilustracje przygotowywane przez doświadczonych fachowców.
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Franciszka Sinkowska, z domu Domalewska, urodziła się w roku 1888 we wsi Pyszny Bór na Wołyniu. Miała kilka lat, gdy zaczęła pracować. Najpierw pasła gęsi, krowy, potem poszła pracować do dworu jako pokojówka. Nigdy nie chodziła do szkoły. W wieku 21 lat wyszła za mąż za robotnika z dworu, w którym pracowała jako pokojówka. Urodziła dwoje dzieci. W 1914 jej mąż Antoni poszedł na wojnę. Nie pierwszy, i nie ostatni raz musiała martwić się o los swojej rodziny. W 1918 mąż wrócił z wojny. Przenieśli się do Ołyki, potem do Kowla. W 1928 roku kupili ziemię w Konińsku, jednakże mu-sieli pracować jeszcze dziesięć lat, aby pozwolić sobie na wybudowanie domu. W czasie II wojny światowej, w 1940 roku, po wyjeździe do Łucka, mąż Franciszki zaginął bez wieści. W 1943 roku na wioskę napadli banderowcy. Franciszka musiała opuścić swój dom i swoją wioskę. Zamieszkała z rodziną syna, w Sarnach. W 1945 roku opuściła Wołyń i przyjechała do Malborka, jako repatriantka, podobnie jak rodziny jej syna i córki. Mając ponad 60 lat zapisała się na kurs dla analfabetów. Nie było to całkiem pierwsze jej spotkanie z alfabetem. Jak sama wspomina, jako dziecko dostała elementarz. Ciągnęło ją do książki, jednakże praca musiała być na pierwszym miejscu i na naukę nie starczało czasu. Później próbowała uczyć się przy swoich dzieciach, gdy te chodziły do szkoły. Jednakże dopiero ten kurs spowodował, że nauczyła się czytać i pisać na tyle, aby zacząć pisać wiersze. Pierwszy wiersz napisała w 1950 roku.
Dzieci i bocian
Dzieci: Ty bocianie, miły ptak
A dokąd to śpieszysz tak
Bocian: Lecę dzieci w kraj daleki,
Hen za góry, hen za rzeki
Bo tu przyjdzie śnieżna zima
Dla mnie pożywienia nie ma.
Dzieci: Powiedz mi bocianie drogi,
Czy tam nie ma zimy srogiej
Czy tam zawsze słońce grzeje,
Czy tam nigdy śnieg nie wieje.
Bocian: W tamtych krajach ciepło bywa
Tam śnieg ziemi nie pokrywa,
Tylko tam mnie nie jest tak miło,
Jak mnie tutaj przy was było.
Dzieci: Mój bocianie weź mnie z sobą
Ja bym tam chciała być z tobą
Bocian: zostań dziecko, wkrótce wiosną
znów spotkamy się radośnie
bo ja tamte kraje rzucę,
a na wiosnę tu powrócę.
Na razie nie dodano żadnej recenzji.