Brak produktów
Podane ceny są cenami brutto
Nowy produkt
Wyd. I, s. 153, format B5 (163 x 240 mm), oprawa kartonowa lakierowana
ISBN 978-83-205-5865-4
CN 4905 91 00
PL
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Festina lente
Nie śpiesz się, czytaj powoli,
otwieraj słowa jak kwiaty,
kielichy pełne nektaru.
Może coś ucieszy, może coś zaboli,
ujrzysz pustkę lub dwa różne światy,
siermiężność bytu i ulotność czaru.
Przekraczaj ten próg do woli.
Pole do popisu do końca zaorzę,
zanim lepka senność
zagłuszy rzewny śpiew,
w czarną mgłę rozpyli
nadzieję, pamięć i gniew,
dni kalendarza przeliczy,
zmieści w jednej chwili,
zamknę oczy, pamięć otworzę,
w poświacie księżyca, w pozłocie słońca,
kiedy ranne wstają zorze.
zanurzę się w tej chwili do końca.
--------------------------------------------------------
łabędzi śpiew
pod nieboskłonem,
nad pobrużdżonym zagonem,
gdzie tlił się żywot kruchy;
jeno w gardle ściśnięty gniew;
czerstwe okruchy
buntu i skruchy
Jeśli wspominać, to jak najwierniej,
choćby bolało, rozdrapać, gdy trzeba,
choćby żal, żar, piołun i ciernie
na progu piekła, w przedsionku nieba.
Luźne kartki jak karty pokera;
różne, z przewagą kier,
rozkładam, przebieram
wśród asów, dam zacnych i zer.
W tej talii się już poniewiera
przepis na demony, rozterki i duchy –
coś, co koi, co dręczy, uwiera,
zostawiło po sobie okruchy
Tego autora m.in.
Raptularz jesienny, Gremium. Protokół rozbieżności, Ludyczność werbalna w
perspektywie lingwistycznej. Między refleksją¹ a refleksem, Problemy translacji
ustne.
Na razie nie dodano żadnej recenzji.